Polecany film

Każdy, niezależnie, czy interesuje się filmem, czy tylko ogląda od czasu do czasu, ma jakiś film, który zrobił na nim wrażenie. Który zapadł mu w pamięć. Nie zawsze jest to arcydzieło. Często jest tak, że to co nam się podoba, ma znaczenie dla nas, bo odwołuje się do konkretnej sytuacji w życiu, kojarzy się z czymś. Dlatego tak często pojawiające się zapytania – jaki film polecacie, nie do końca mają sens. To co dla jednego jest filmem poruszającym i wybitnym, dla kogoś innego będzie obrazem bez znaczenia.

Oczywiście można polecić coś z puli tak zwanych filmów kultowych, które wpisują się w naszą kulturę, i jest duża szansa, że taki film spodoba się. Jednak, i taki film trzeba dobrać umiejętnie, bo polecenie na przykład filmów Stanisława Barei, młodszemu widzowi mija się z celem. Młodsze pokolenie, które nie doznało absurdów życia w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, nie zrozumie żartów zawartych w jago filmach. Przedstawiony w nich siermiężny świat komunistycznej Polski będzie się młodemu widzowi wydawał przerysowany, a niestety jest on bardzo prawdziwy. Łącznie ze wszystkimi tam wyśmianymi absurdami życia codziennego.

Próbując polecić film, może warto sięgnąć po bardziej uniwersalne, chociaż zawsze będzie ktoś, dla kogo coś nie do końca będzie odpowiadało. W „Casablance” jednym może przeszkadzać romantyzm bohatera, innym jego zgorzkniałość i cynizm. Ktoś kolejny będzie się zżymał na towarzyszący wątek wojenny. To jaki film polecacie, zależy też od tego komu chcecie go polecić.

Jednak, jak już chcecie zaryzykować, polecić coś, co może uwieść widza niesamowitymi zdjęciami, doskonałą muzyką, wzruszeniami, a do tego dać jeszcze do myślenia, to w moim zadaniem takim filmem jest „Łowca androidów” Powszechnie znany jest on pod tytułem „Blade runner”. Nawet dla osób, które nie lubią kina futurystycznego, już po wstępie przykuje ich do ekranu pełną paleta barw i niesamowitym zderzeniem światów. Bo otrzymujemy film, będący mieszanką typowego kina fantastycznego z czarnym kryminałem z lat trzydziestych ubiegłego wieku. Bohater, z całym jego cynizmem, ale też kryjący w sobie pewne dobro, jest w prostej linii, nawiązaniem do bohaterów klasycznych filmów z Bogartem. Jeżeli do tego odrzucimy najbardziej oczywistą warstwę filmu, czyli nakładkę z elementami science fiction, to dostrzeżemy w nim opowieść o poszukiwaniu sensu życia, o poszukiwaniu człowieczeństwa. Film porusza te same pytania, które pewnie zadaje sobie większość z nas – kim jestem, skąd pochodzę i dokąd zmierzam. Ciekawe, że pytania te zadają maszyny. Androidy, które poprzez już samą determinację w poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania, staja się tak bardzo ludzcy. Sprawia to, że polecenie takiego filmu jest jak najbardziej zasadne. No i jeszcze niesamowity monolog umierającego androida o przemijaniu. Poruszy i da do myślenia każdemu.

Przez lata, film ten doczekał się licznych edycji i na sklepowych półkach, znajduje się piękne wydanie zawierające wszelkie wydane wersje oraz sporo dodatków z filmu. Jest to film, jaki polecić można z czystym sumieniem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here